Inne Inwestycje biznesowe

Pandemia znów straszy kryzysem europejskiej piłce

Foto: mirko delcaldo, freeimages.com

Zagorzali kibice piłkarscy już zawsze będą wspominać rok 2020, niekoniecznie z sentymentem. Już teraz wiemy, że zmieni on nieodwracalnie oblicze futbolu i stworzy kompletnie nową rzeczywistość, na którą nie wszyscy mogli być gotowi. Niektóre kluby, które nie przygotowały się na czarne godziny zwyczajnie nie wytrzymają obecnej sytuacji i mogą zwyczajnie zbankrutować. Miejmy nadzieję, że rozgrywki nie zostaną zawieszone, jak to miało miejsce wiosną. 

W tym momencie wszystko stoi pod znakiem zapytania. Oczywiście, gdyby takie wyniki zachorowań na całym świecie miały miejsce jeszcze pół roku temu, wszystkie rozgrywki na świecie zostałyby zawieszone do odwołania, które za pewne nie nastąpiłoby zbyt szybko. Teraz, jako ludzkość,  jednak możemy wykazać się większym spokojem i podejmować decyzje z większą rozwagą i spokojem. 

Które drużyny najbardziej ucierpiałyby na zawieszeniu rozgrywek?

Na to pytanie odpowiedź jest jednoznaczna: te, które nie przygotowały się odpowiednio na finansowy kryzys. Kluby już teraz cierpią na tym, że na stadion nie mogą wchodzić kibice, ale to nic w porównaniu ze stratami, które spadłyby na nie po zawieszeniu rozgrywek. Wiąże się to bowiem z ucięciem dochodów z praw telewizyjnych, a jak wiemy, dziś jest to główne źródło finansowe klubów piłkarskich i mówimy o naprawdę dużych sumach. 

Kluby mniej zamożne lub gorzej zarządzane nie byłyby jedynymi ofiarami kryzysu. O wielkiej stracie, ale tej sportowej, będą mogły mówić również zespoły, które osiągały zaskakująco świetne wyniki na początku sezonu i cieszyły się wysoką formą. Jeśli nastąpi długa przerwa w grze, po niej mogą nie wrócić już w tak dobrej dyspozycji. Przykładem takiego zespołu w Polsce jest Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna są liderem Ekstraklasy i grają jak z nut. W śląskim klubie z pewnością z dużym niepokojem obserwują postęp drugiej fali pandemii. 

Takie kluby jak Raków Częstochowa można znaleźć w każdej największej zagranicznej lidze. Szczególnie duże nadzieje w tym sezonie pokładają chociażby kibice Milanu, który rozpoczął sezon najlepiej w całej Serie A od początku piastuje fotel lidera. “Rossonerim” pomaga również to, że zdecydowanie pod formą jest obrońca tytułu mistrza Włoch, czyli Juventus. “Stara Dama” plasuje się również pod Interem Mediolan i SSC Napoli, ale w trakcie ewentualnej przerwy w grze mogłaby odbudować formę i wrócić dużo silniejsza. Na razie nie można jeszcze ferować wyroków na Andrei Pirlo, który dopiero zaczyna swoją trenerską karierę. Juventus nie jest bowiem zespołem łatwym do prowadzenia, o czym przekonać zdążył się Maurizio Sarri. 

W Anglii zaskakująco dobrze sezon zaczął zespół, który zawsze aspiruje do gry w europejskich pucharach, ale w ciągu ostatnich lat, po odejściu Davida Moyesa w 2013 roku, miał wiele problemów i kryzysów. Mowa oczywiście o Evertonie, który w końcu trafił pod odpowiednie skrzydła Carlo Ancelottiego. Wydaje się, że “The Toffees” z Włochem na ławce trenerskiej mogą powalczyć nawet o mistrzostwo Anglii, ale w tym momencie nie można jeszcze stawiać ich nawet w roli kandydata do mistrzostwa. Sezon jest bardzo długi, liga jest zacięta i wszystko może się w niej zmienić. 

Pod znakiem zapytania stoi również przyszłość tej edycji Ligi Mistrzów. Aktualnie jesteśmy jeszcze na etapie fazy grupowej. W tamtym sezonie było o wiele gorzej, gdyż sezon zatrzymał się w trakcie rozgrywania dwumeczów 1/8 finału. Niektóre z nich były jeszcze przed rewanżem więc można uznać, że nie wszystko przebiegło zgodnie z duchem gry i poczuciem sprawiedliwości. Nie było jednak innego wyjścia. Sezon musiał zostać bowiem dokończony niemalże za wszelką cenę. Oby tym razem UEFA uniknęła tego typu problemów. Zawieszenie Ligi Mistrzów byłoby nieopisaną stratą dla federacji, klubów oraz samych kibiców. 

Kryzys związany z pandemią sięga głębiej

Powiedzieliśmy już, że na kryzysie związanym z pandemią ucierpią federacje, kluby i kibice, ale nie można zapominać również o sponsorach, mediach sportowych oraz branży bukmacherskiej. Ta ostatnia z pewnością doskonale pamięta wydarzenia z wiosny, ponieważ bardzo długo walczyła o przetrwanie, a obstawiać można było tylko sporty wirtualne i elektroniczne. Póki co typerzy mogą cieszyć się z możliwości obstawiania swoich ulubionych dyscyplin sportowych i korzystać z bonusów dla nowych graczy, jakie oferują im bukmacherzy.

Jedną z takich firm jest Fortuna, która oferuje aż trzy bonusy na start dla nowych graczy. Aby skorzystać z tego pakietu wystarczy kliknąć w ten link – Fortuna kod promocyjny Meczyki.pl założyć konto na stronie bukmachera. Wcześniej warto jednak przeczytać poradnik, który dokładnie wytłumaczy zasady działania wszystkich promocji dla stałych i nowych graczy. Przeprowadzi również przez proces rejestracji i wymieni możliwości dokonywania wpłat i wypłat. 

Foto: mirko delcaldo, freeimages.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *